Nominowanymi do Nagrody Identitas twórcami nagrodzonymi udziałem w warsztatach na położonej 500 kilometrów za kręgiem polarnym wyspie Uløya są:

Małgorzata Boryczka za Nigdzie (wyd.  Nisza)

Damian Kowal za Ćwirowidło (wyd. Warstwy)

Marta Michalak za Oida (wyd. Nisza)

Katarzyna Nowak-Szelejewska za Skrzypki (wyd. Książnica Podlaska)

Maciej Papierski za Halkionia (wyd. PIW)Michał Trusewicz za Plemię (wyd. ArtRage)

Nigdzie Małgorzaty Boryczki jest powściągliwą, poruszającą, wierną powieścią o próbach powrotu do domu, o rozpięciu między krainą dzieciństwa a bezdrożem dorosłości; o krzywdach które, raz wyrządzone, nie przestają wibrować, być obecne w świecie aż do chwili przywrócenia – czasem okrutnej – sprawiedliwości. 

Damian Kowal w Ćwirowidle rysuje wyjątkowo sugestywny – może przez to, że pozbawiony wysokich technologii i kosmicznych wstrząsów? – obraz nieodległej, swojskiej niemal dystopii: świata wymierających gatunków, upadłych państw i rozpadających się wspólnot międzyludzkich. Świetnie wpisana w krajobraz Wrocławia opowieść to wizerunek apokalipsy, która ma miejsce jutro, czyli cokolwiek dalej. 

Na – wspomnianej na okładce książki – „podróży w głąb polszczyzny” zalety Oidy się nie kończą. Marta Michalak dokonuje dyssekcji „kokonu rodzinnego”, na który składa się wiele warstw zakłopotania, wstydu, przymusu i oddania – łagodząc na szczęście tę operację sarkazmem. 

Katarzyna Nowak-Szelejewska w Skrzypkach sięgnęła po tematy, wydawałoby się, wykorzystane już i przetrawione przez literaturę polską: wspólnotę rodziny i wsi o granicach zakreślonych przez dialekt, obyczaj, przeszłość, przesądy – zakreślonych i nieprzekraczalnych. I zdołała opisać je w zupełnie nowy sposób.

Halkionia Macieja Papierskiego – jedyny wśród tegorocznych tytułów, które trafiły do finału, zbiór wierszy – pełen jest ulotnych świateł, pojedynczych dotknięć, szkiców, olśnieni. Ten zbiór to obrona tego, co żyje tylko przez chwilę przed tym, co trwa obojętne i wieczne, to pamiętniki jętek jednodniówek. Plemię Michała Trusewicza (czwarta książka w jego dorobku) to odwaga sięgnięcia do korzeni: korzeni biologicznego doświadczenia życia, z jego śluzami, putryfikacjami i szczeciną, ale i korzeni na wskroś ludowej wspólnoty niskiego stanu, wreszcie korzeni języka, skonstruowanego, sklejonego z gwar ludowych całej Polski.